19 grudnia 2015

Śledź po "fińsku"

Przepis na śledzia po fińsku pojawił się w mojej rodzinie ponad dwudzieścia lat temu i stał się częścią menu wigilijnego. Finowe lubią ryby podawane ze słodkiem majonezem, ale nie mam pewności czy akurat ten przepis przywędrował do nas ze Skandynawii.  Być może śledź po fińsku ma tyle wspólnego z Finlandią, co ryba po grecku z Grecją, niemniej jest niesamowicie smaczny. Proszę nie obawiać się dodatku cukru, gdyż słodki smak jest doskonale równoważony ostrością musztardy. Śledzia najlepiej przygotować dzień wcześniej, aby smaki się przegryzły.Ale jeszcze wcześniej  wkładam śledzia do octowej zalewy. Śledź z takiej marynaty może być podawany na wiele sposobów, a jedną z opcji jest właśnie "fiński" dodatek. To moje comfort food.


8 płatów śledziowych
pół paczki groszku mrożonego lub puszka konserwowego (w pierwotnej wersji był groszek z puszki; ostatnio zamieniłam go na mrożony, który ma delikatniejszy smak ; uważam jednak, że wersja pierwotna jest smaczniejsza) 
1 duża cebula biała lub czerwona
200 ml kwaśniej śmietany
4 łyżki majonezu
1 czubata łyżka cukru pudru
2 łyżki musztardy (najlepiej sarepskiej)
pęczek natki pietruszki
sół i pieprz do smaku
 
Zalewa octowa
1 litr wody
szklanka octu 10%
2 liście laurowe
1 łyżka ziaren białej gorczycy
1 łyżka cukru
1 -2 cebule
 
Śledzie moczymy kilka godziń w wodzie. W międzyczasie zagotowujemy wodę z octem, cukrem, liściem laurowym i ziarnami gorczycy. Studzimy. Cebulę kroimy w krążki i sparzamy wrzątkiem. Całe filety wymoczonego śledzia układamy w słoiku, dodajemy przestudzona cebulę i zalewę.  Śledz po dobie takiego marynowania w lodówce jest gotowy na dodatki (może to być sos śmietanowy, majonezowy, musztardowy etc). Ja proponuję wersję "fińska".
 
Cebulę i natkę drobno kroimy i przekładamy do miseczki. Dodajemy do nich cukier puder i ugniatamy tak, aby cukier zmiękczył nieco cebulę. Odstawiamy na 15-20 minut. Następnie dodajemy śmietanę, musztardę, majonez i dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem. Ewentualnie dodatkowo cukrem. Na koniec dodajemy groszek oraz śledzia przygotowanego wcześniej w zalewie i pokrojonego na małe kawałki.
Całość powinna przynajmniej kilka godzin postać w lodówce, ale śledz jest najlepszy na drugi dzień.

 

Jeśli spodobał Ci się ten przepis będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz na blogu lub polubisz stronę Simple Dish na Facebooku

2 komentarze:

  1. Wygląda świetnie, ale co to jest "to czerwone" ? Żurawina ?

    OdpowiedzUsuń